Rozmowa z poetą Michałem Matejczukiem, którego wiersze podbijają internet
- Co cię inspiruje? Kto jest twoim ulubionym pisarzem?
- Mogę śmiało powiedzieć, że inspiracją może być dosłownie wszystko. Przeważnie są to usłyszane słowa. One są dla mnie jak puzzle. Można bawić się ich znaczeniem, wyrywać z kontekstu, są plastyczne. Mam wiele ulubionych słów, które brzmią pięknie lub ich zapis sam w sobie jest piękny. Staram się je wcielać w poezję. Takimi słowami są: lulanka, kredens, mleko, chrust, gałgan, krużganek, otulina, obojczyk, kwadrans czy anturaż. Do swojej poezji pragnąłem też zaprosić słowa, które wyszły z mody lub są mało znane: np. degrengolada czy fidrygałki. Jedno słowo potrafi zbudować naprawdę cały wiersz. Inspiracją dla mnie była zawsze muzyka. Teksty piosenek polskich i zagranicznych. Jestem zakochany w polskiej muzyce dawnych lat. W jej prostocie, w rymach i tekstach, które będą lekarstwem na życie dla kolejnych pokoleń. Inspiracją są także, a może przede wszystkim własne doświadczenia - poezja jest taką moją opowieścią albo ładniej ujmując - pamiętnikiem serca.
...