Tegoroczne lato należało do udanych, szczególnie jeżeli chodzi o pogodę, gdyż ta dopisała. Słońca nad morzem nie brakowało. Polskie plaże, na których leży najładniejszy piasek na całym świecie (szkoda, że woda jest nieco chłodniejsza), na brak wczasowiczów nie narzekały. Nieco więcej powodów do narzekań mieli właściciele ośrodków wczasowych, hoteli i pensjonatów, ale nie tylko na naszym Wybrzeżu. Nie było pełnego tzw. obłożenia, które wynosiło od 50 do 70 procent. Jedynie sierpniowy długi weekend spowodował najazd gości, kiedy wszystkie miejsca noclegowe „poszły".
Nie ma co ukrywać, że w zeszłym roku wczasowiczów z dziećmi przyciągały tzw. bony turystyczne, które jeszcze są ważne, ale 500 zł jest już warte nieco mniej. Opłaty za noclegi podrożały, drożej było w lokalach gastronomicznych (stąd niekiedy przesadzone „paragony grozy", kiedy ludzie kupowali posiłki i nie patrzyli w cennik), ale były też takie, które oferowały schabowego, frytki i surówkę za 15 zł (m.in. w Trzęsaczu).
Modne były znowu kampery, których było widać sporo, ale nie zawsze parkowały one
...