Zabawnie zadzierają ogony, polują na piórka, gonią za piłeczkami, prężą muskuły w szalonych bitwach z rodzeństwem albo beztrosko wylegują na kocykach - całe morze kociaków opanowało Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. Pręgowane, cętkowane, rudaski, czarnuszki, pingwinki, trikolorki i białaski - wszystkie te słodziaki czekają na kochające rodziny i prawdziwe domy. Są do wzięcia: na już, na zawsze i na szczęście.
Każdego dnia do schroniska trafiają po 2-3 mioty kociaków. W nowej placówce, przystosowanej do opieki nad 60 kotami, jest ich teraz 70. Natomiast najmłodsze, tzw. butelkowe, trafiły pod opiekę wolontariuszy, więc nadal przebywają w domach tymczasowych.
- Mamy kocią górkę - potwierdza Ewa Mrugowska,kierująca Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. - W maju było jeszcze spokojnie: na 22 koty - tylko dwa maluszki. W czerwcu zrobił się ruch: na 68 kotów mieliśmy już 49 kociaków. Natomiast w lipcu codziennie przyjmujemy po 3-6 kociąt. Maluszki stanowią już 92 proc. wszystkich kotów w placówce.
Wszystko wskazuje na to, że w dotychczas skutecznie
...