Buchtujące dziki coraz częściej są widywane nawet na cmentarzu w Dąbiu oraz nad Jeziorkiem Słonecznym. Natomiast sarny zostały uwięzione na terenie, na którym właśnie trwa wycinka drzew i krzewów pod budowę osiedla Ogrodnicza. Magistrat tymczasem nie ma na bieżący rok podpisanej nowej umowy na świadczenie usług tzw. miejskiego łowczego.
Do tej pory teren pomiędzy ul. Ogrodniczą a Baśniową był enklawą zieleni i ostoją zwierząt - nietypową, bo zajmującą około hektara gruntu pośród jednorodzinnej zabudowy.
Sarny - niech żyją
– Miejski teren z mnóstwem drzew i krzewów. Chętnie odwiedzany także przez dzikie zwierzęta. Swoisty las pośród os. Bukowo. Jednak w ub. roku został kupiony przez dewelopera. Na jego zlecenie od trzech dni teren jest porządkowany pod zaplanowaną inwestycję. Prace przy użyciu ciężkiego sprzętu, w hałasie, polegają na usuwaniu drzew i krzewów – relacjonuje pan Wojciech (dane do wiadomości redakcji). – Zaskoczone tym sarny biegają wzdłuż płotu, przerażone. Nie widzą wyjścia. Trzeba im pomóc w wydostaniu się z tej pułapki, bo inaczej…
Powinien pomóc tzw. miejski łowczy. Jednak umowa na świadczenie tego rodzaju usług na rzecz miasta wygasła z ostatnim dniem ub. roku. Nowej nie ma. Mimo to Straż Miejska nadal kieruje zgłoszenia w sprawie np. saren do firmy WILD-GAME Zwierzyna i Gospodarstwo Łowieckie Stanisław Hebda. ntować ich szybkiej realizacji – przyznaje Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej w Szczecinie.
Powinien pomóc tzw. miejski
...