Trwa remont kościoła Najświętszej Marii Panny Królowej Świata w Stargardzie. To jedna z największych inwestycji sakralnych prowadzonych w ostatnich latach na Pomorzu Zachodnim. Radość z postępów na placu budowy przyćmiewają jednak odkrycia ujawniane podczas remontu.

- Serce boli - komentuje ks. Janusz Posadzy, proboszcz parafii pw. NMP KŚ w Stargardzie. - Remont sprzed kilkunastu lat okazał się zwykłym bublem. Jak taki wykonawca mógł sięgać po zapłatę za wykonaną pracę! Teraz dodatkowe środki parafialne trzeba wyłożyć, aby naprawiać dach od strony północnej. Pytanie tylko, skąd je wziąć?

Dowody w postaci zdjęć robionych podczas modernizacji kolegiaty proboszcz publikuje w internecie, wskazując nazwę firmy

- Te roboty nie zostały wykonane zgodnie ze sztuką obróbek blacharskich - opowiada Janusz Posadzy. - Łaty były zbijane z kawałków drewna, a następnie pokrywano to dachówką. Wykonawca chciał zaoszczędzić na materiale. Przez to woda wnikała w szpary i to wszystko pogniło. Dziś to wszystko trzeba remontować na nowo. Dach od strony muzeum przecieka. Wymaga pilnego remontu. Słów