Z Katarzyną PISZCZYK, laureatką Nagrody im. Janusza Korczaka, rozmawia Agata JANKOWSKA
- Otrzymała Pani nagrodę im. Janusza Korczaka w kategorii Liderzy. Czy to dla Pani ważne wyróżnienie? Czy ono coś zmienia? Czy to nowy etap w życiu?
- Tak, to jest dla mnie ważne wyróżnienie, ponieważ osoba Janusza Korczaka była dla mnie zawsze bardzo ważna i bardzo mi bliska. W naszym pogotowiu przyjmujemy podobną filozofię - akceptujemy wszystkie dzieci. Byłam pierwszą osobą, która przyjęła dziecko z zespołem Downa, z HIV, z kiłą. Na początku idea pogotowia była taka, że będziemy zabezpieczać dzieci na czas interwencji, postępowania, ale były to dzieci zdrowe. Z biegiem lat się to zmieniło i opiekujemy się dziećmi chorymi. I chyba to właśnie ujęło kapitułę konkursu. Od jednej osoby usłyszałam: „Ty Kasia zbierasz takie największe bidy z tego naszego Szczecina".
- Czym dokładnie się Pani zajmuje?
- To jest zawodowa rodzina zastępcza o charakterze pogotowia rodzinnego. Jest to rodzaj pogotowia interwencyjnego. To my przejmujemy opiekę na czas postępowania i uregulowania sytuacji dziecka,
...