Szczeciński Klub Nart Wodnych Ski-Line miał ostatnio bardzo trudny okres, a szczególnie w minionych dwóch sezonach, chociaż nawet mimo licznych przeciwności losu szczecińscy zawodnicy odnieśli trochę sukcesów w mistrzostwach Polski.
Ski-Line miał swoją siedzibę od wielu lat na kanale między Regalicą i jeziorem Dąbie, a w poprzednim wieku i na początku obecnego prowadził tam swoją działalność bez przeszkód, ale niedawno - po protestach Zielonych i wędkarzy - został eksmitowany na Dziewoklicz. Na nowym miejscu narciarze także nie spodobali się wędkarzom, lecz sportowcom wskazano inne miejsce na szczecińskim kąpielisku blisko Pomorzan. Po wakacjach sezonu nie można było jednak kontynuować z powodu wiadomej sytuacji z masowo śniętymi rybami. W klubie nie załamują się jednak i w niedawno rozpoczętym roku planują sportową ofensywę.
- Przez lata działaliśmy w naszej historycznej bazie i nikomu to nie przeszkadzało, a przyrodzie też chyba nie, bo ptactwa oglądaliśmy tam mnóstwo, a i ryb było sporo - mówi prezes Ski-Line Andrzej Marcinkowski. - Nagle zaczęły się jednak zmasowane protesty i
...