Przez kilka dni działała w parku Żeromskiego w Szczecinie. Na jeden dzień zawitała do parku Kasprowicza. I tam powróci - 21 lipca. Mowa o tzw. zielonej partyzantce, w której każdy - dla dobra wspólnego - może wziąć udział.
To jedna z tych akcji, w które społecznicy - zaktywowani obojętną biernością władz - biorą sprawy w swoje ręce. Dla „zielonej partyzantki" w Szczecinie szala goryczy po raz pierwszy przelała się ponad cztery lata temu. Kiedy bez odpowiedzi magistratu pozostał pisemny wniosek Pawła Madejskiego - jednego z najbardziej znanych i cenionych przewodników po zieleni Szczecina - o oznakowanie najcenniejszych drzew i krzewów w parku Żeromskiego.
Projekt uzyskał poparcie Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego, specjalistów Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, Społecznej Straży Ochrony Zieleni Szczecina oraz Rady Osiedla Stare Miasto, również pobliskich szkół. Przychylni byli mu również szczecinianie. Gdy jednak w kolejnym roku inicjatywa pozostała bez rzeczowej odpowiedzi ze strony urzędników miasta, miłośnicy zielonego Szczecina wzięli sprawy w swoje ręce.
...