Ogłoszeniu budowy Przylądka Pomerania - nowego portu zewnętrznego na Bałtyku, którego sercem ma być głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu - towarzyszy polityczna wymiana ciosów. Rządzący zarzucają poprzednikom z Prawa i Sprawiedliwości, że do budowy terminala zabierali się nieudolnie. PiS odpowiada, że obecny rząd zatopi inwestycję.
Szczegóły dotyczące Przylądka Pomerania ogłoszono podczas konferencji prasowej w poniedziałek w budynku Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Kluczowa zmiana w stosunku do dotychczasowych planów dotyczących budowy terminala jest taka, że teraz ma być on sfinansowany z budżetu państwa. Wcześniej zakładano, że za budowę infrastruktury terminalowej odpowiadać będzie międzynarodowe konsorcjum firm z Kataru i Belgii.
- Od razu zadeklarowaliśmy, że nie będziemy czekać na to, czy partner, którego w 2023 wybrano podczas rządów PiS, będzie nam dowoził tematy, czy nie - mówił podczas konferencji wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. - Jeżeli premier mówi o repolonizacji, to chcę powiedzieć jasno: jesteśmy gotowi, by robić to sami.
Podczas konferencji polityk Koalicji Obywatelskiej chętnie wbijał szpile poprzedniej
...