Jest szansa na to, by po 50 latach istnienia osiedla Kaliny władze miasta wybudowały - na terenie swojej ulicy - chodnik dla pieszych w miejscu wydeptanej na trawniku ścieżki.
„Kurier" o tej sprawie pisze od wielu lat, a dotyczy ona ulicy, która powstała przeszło pół wieku temu, kiedy budowano osiedle Kaliny, gdzie królują "leningrady". Chodzi o ulicę Kaliny mierzącą 500 metrów, która zaczyna się u zbiegu z ul. Derdowskiego, a potem po 200 metrach zakręca w lewo w stronę ul. Witkiewicza. Jest to ulica należąca do gminy Szczecin (przebiega przez osiedle Szczecińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej), która sześć lat temu wymieniła na niej asfalt.
Mieszkańcy dwóch „leningradów" (w każdym mieszka 180 rodzin), aby przejść jezdnię, muszą iść po wydeptanej na trawniku ścieżce, a nie po chodnikach, których po prostu nie ma. Paulina Łątka z Centrum Informacji Miasta przysłała nam dwa lata temu pismo o treści: „Chodniki w takich miejscach buduje się, gdy prowadzą do przejścia dla pieszych. W przeciwnym razie naturalnie zachęcałoby mieszkańców do przechodzenia przez jezdnię w niedozwolonym
...