Obelgi, wyzwiska i obraźliwe gesty zastąpiły brawa, jakimi na początku pandemii koronawirusa obdarowywano m.in. ratowników medycznych z pogotowia. Dzisiaj kombinezon ochronny, potrzebny przy udzielaniu pomocy osobie zakażonej, bywa powodem do drwin.
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie na Facebooku opisała dwie takie sytuacje. Pierwsza sprzed kilku dni, z Koszalina: ratownicy medyczni jechali ambulansem do pacjenta w izolacji, byli ubrani w kombinezony ochronne, a nadjeżdżający z naprzeciwka samochód dostawczy zaczął do nich mrugać światłami i, kiedy zbliżył się do karetki, jego kierowca wykonał obraźliwy gest - pokazał w stronę ratowników środkowy palec. Drugie, podobne zdarzenie było w grudniu, w pobliżu Kołobrzegu, na trasie S6: z osobowego auta, które wyprzedzało ambulans z ratownikami w kombinezonach, wychylił się pasażer i… oburącz pokazywał medykom podobny, obraźliwy, gest.
To nie były odosobnione zdarzenia. Kolejny przykład obrażania ratowników podaje rzeczniczka pogotowia.
- Ratownicy z Myśliborza szli do pacjenta ubrani w kombinezony, spotkali
...