Ewa Rosa z mężem Zbigniewem, małżeństwo ze Starzyc pod Chociwlem, każdego roku dużą wagę przykładają do świątecznego wystroju swojego domu i posesji. Nie inaczej było tym razem, choć czasu było niewiele.
Dom i ogród państwa Rosów przed Bożym Narodzeniem podobnie jak przed rokiem rozświetliły tysiące lampek, światełek, lampionów i girland, zmieniając je w prawdziwą krainę świątecznych cudów. Ozdoby stoją w ogrodzie lub wiszą na drzewach i krzewach oraz wzdłuż dachu. Nie brakuje tam figur reniferów, bałwanów czy świętych Mikołajów. Ozdobione są też ogrodowe rzeźby, stara studnia czy maszyny rolnicze. Na ogrodzeniu od strony ulicy miga wielki napis Wesołych Świąt! Dwa nadmuchane bałwany kołyszą się na wietrze. Właściciele zadbali też o animacje na ścianach budynku, na którym można obserwować Mikołaja w saniach ciągniętych przez renifery czy ruszającego się bałwana.
Wszystko to nadaje świętom wyjątkowego charakteru. Dekorowanie domu i ogrodu to dla rodziny Rosów także symbol wspólnoty. Wspólne święta w takim otoczeniu i przygotowania na przyjście magicznego czasu Bożego Narodzenia i
...