Na przełomie roku w Szczecinie zanotowano już 25 pożarów wiat śmietnikowych oraz pojemników na odpady segregowane. We wszystkich miejscach ogień pojawiał się błyskawicznie i z tak dużym natężeniem, że w akcji gaśniczej nieodzowny okazał się udział jednostek straży pożarnej. Mimo że w niektórych punktach miasta ogień wybuchał parokrotnie i w niewielkich odstępach czasu, to dane na ten temat nie spływały do szczecińskiej policji. Nawet strażacy dostrzegliby działanie seryjnego podpalacza dopiero wówczas, gdyby podkładał ogień jednego dnia czy nocy i w niewielkiej odległości, czyli niejako po trasie.
Przy wieżowcu w al. Wojska Polskiego, tuż przy skrzyżowaniu z ul. Bałuki, kłęby gęstego ciemnego i duszącego dymu ostatnio pojawiły się około godz. 15. Jednak za pierwszym razem ogień trawił „dzwony" do selektywnej zbiórki odpadów nocą. Do podobnej sytuacji doszło również w wiacie śmietnikowej na podwórku łączącym budynki al. Niepodległości z ul. Tkacką. Poza mieszkańcami, żadna ze służb - policja, straż miejska, ani nawet straż pożarna - nie miały szansy zauważyć tej prawidłowości, a
...