Rodziny osadzonych w zakładach karnych już mają dość. Swoich bliskich, odsiadujących wyroki, nie widują od wielu miesięcy. Widzenia są wstrzymane od ponad roku, odkąd wybuchła pandemia koronawirusa. Cierpią na tym więzi rodzinne, dzieci nie widują swoich rodziców, żony mężów, rozpadają się małżeństwa.
- Żądamy, by zostały wznowione widzenia - mówi pani Urszula ze Szczecina. - Męża, który odsiaduje wyrok w Nowogardzie, nie widziałam od 9 marca ub.r. Tego dnia mieliśmy ostatnie spotkanie. Nasza 3-letnia dziś córka,nie zna taty. Poszedł do więzienia, jak miała 8 miesięcy. Ma do odsiadki jeszcze dwa lata. Bardzo za nim tęsknimy. Reszta dzieci też za nim bardzo tęskni. I choć one mają innego tatę, płaczą po nocach. Taka sytuacja nie może trwać dalej! Jesteśmy tylko ludźmi!
Szczecinianka dodaje, że możliwe są jedynie rozmowy telefoniczne, ale i one trwają od kilku do kilkunastu minut dziennie.
- Nie da rady w tak krótkim czasie opowiedzieć wszystkiego - żali się kobieta. - Najbardziej cierpią nasze dzieci. Jest nam bardzo ciężko. Sama cierpię na depresję, muszę
...