To zadziwiająca historia, której by zapewne nie było, gdyby notariusz nie pominął w akcie sprzedaży mieszkania drogi dojazdowej. Dlatego mieszkanka Szczecina pani Katarzyna Kozłowska musi płacić „za wieczyste użytkowanie nieruchomości", choć z niej od czasu sprzedaży nie korzysta.
Niedawno otrzymała z Urzędu Miasta w Szczecinie wezwanie do zapłaty. Musi uiścić dokładnie 36 zł i 28 groszy. Może to nie jest wysoka kwota, ale wyjątkowo dokuczliwa, bo kryje się za nią świadomość płacenia za coś, przynajmniej z jej punktu widzenia, absolutnie bezsensownego. Bo przecież z drogi dojazdowej, która miała być także ujęta w akcie sprzedaży lokalu przy ul. Generała Maczka 1, korzystają okoliczni mieszkańcy.
- Po tej drodze jeżdżą wszyscy okoliczni mieszkańcy i ona wcale nie jest małym wjazdem do garażu. Każdy z mieszkańców osiedla im. Marynarzy Polskich dostał udział w drodze i został nim „obdarowany". Ja tej sprawy do tej pory nie mogę załatwić, choć chciałam się pozbyć tego użytkowania nieruchomości za darmo - mówi pani Katarzyna.
Początkowo zwróciła się w tej sprawie do notariusza, który
...