Był czas, gdy nie myślano o nich jak o śladach pamięci. Lecz jak o kamieniarskim materiale. Dlatego wciąż jeszcze można natrafić na fragmenty nagrobnych pomników z inskrypcjami zmarłych wmurowane w szczecińskie mury. Jak te - na jakie ostatnio zwrócono uwagę Pomorskiemu Towarzystwu Historycznemu - zachowane przy ul. Chobolańskiej.
To nie jest odkrycie z ostatniej chwili. Tylko ślad po źle zachowanej pamięci sprzed dekad.
- Pod koniec lat 60., także na początku lat 70. ubiegłego wieku, były niszczone poniemieckie cmentarze. Pomniki nagrobne usuwano. Nawet Cmentarz Centralny jeszcze w latach 80. ub. wieku wyprzedawał kamieniarzom tego rodzaju nagrobne płyty. Nikt wtedy jeszcze nie myślał o tworzeniu lapidariów jako śladów pamięci po dawnych pokoleniach szczecinian - mówi dr Marek Łuczak, prezes Pomorskiego Towarzystwa Historycznego: ceniony historyk i autor wielu monografii o przeszłości Szczecina, a też najbardziej znany w Polsce policjant zajmujący się odzyskiwaniem utraconych zabytków. - Z niektórych nagrobnych płyt usuwano pierwotne inskrypcje i powtórnie wykorzystywano na
...