„To skandal, żeby nie móc przenieść dzieciątka zmarłego 70 lat temu do mogiły jego matki" - we łzach mówi Krystyna, nie kryjąc bólu i żalu. Na przeszkodzie w pośmiertnym połączeniu jej bliskich stanęło nieżyciowe prawo i biurokracja. Zmuszające seniorkę do zdobycia zgody na ekshumację swego brata od… czterech pokoleń (!) krewnych.
Dla pani Krystyny (dane do wiadomości redakcji) i jej bliskich rok 1952 był wyjątkowo ciężki. Ówczesny Urząd Bezpieczeństwa odebrał jej ojca, na zawsze. Krótko potem na dyfteryt zmarł jej 4-letni brat Waldemar. Matka - Marianna pochowała chłopca na dziecięcej kwaterze Cmentarza Centralnego. Blisko 40 lat później sama spoczęła na cmentarzu komunalnym w Policach. To właśnie do jej mogiły pani Krystyna wraz z siostrą chciały przenieść szczątki brata.
Chłopiec spoczywa na bodaj najsmutniejszej kwaterze szczecińskiego Cmentarza Centralnego - 14 D, na której chowano dzieci od przełomu lat 40. i 50. XX wieku. Tylko nieliczne z tych mogił wciąż mają opiekunów. Większość jest opuszczonych, zapomnianych, zaniedbanych. Najstarsze z ziemnych grobów czas zrównał z
...