Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Nagroda dla mistrza fryzjerstwa. Miałem być mechanikiem

Data publikacji: 07 marca 2021 r. 20:55
Ostatnia aktualizacja: 16 maja 2021 r. 20:23
Nagroda dla mistrza fryzjerstwa. Miałem być mechanikiem
Fot. Wioletta MORDASIEWICZ  

Rozmowa z Marianem Dębickim, właścicielem „Figaro", najstarszego zakładu fryzjerskiego w Stargardzie, laureatem nagrody dla Przedsiębiorcy Roku w kategorii produkt lokalny

- Jak to się stało, że został pan fryzjerem? Miał pan przecież być mechanikiem samochodowym.

- Zakład fryzjerski „Figaro" prowadzę od 1978 roku, a we fryzjerstwie „siedzę" od 1967 roku. Wtedy zacząłem naukę u mojego taty Hieronima. Trzy lata później zdałem egzamin czeladniczy, potem odbywałem staż, by uzyskać dyplom mistrzowski. Dwa lata, rzeczywiście, chodziłem do szkoły mechanizacji rolnictwa. Ale z niej zrezygnowałem. Zacząłem uczyć się fryzjerstwa. Już wtedy wiedziałem, że to jest coś, co lubię robić.

- Ile lat działa zakład „Figaro" przy ul. Piłsudskiego?

- Mój tata otworzył go w 1967 roku. Prowadził go przez 11 lat. Później ja przejąłem interes. I cały czas działam w tym samym miejscu. Niegdyś mieliśmy na budynku największą reklamę w mieście. Była podświetlana migającymi żarówkami. Nikt takiej nie miał. Figaro to oczywiście bohater opery Mozarta.

- Strzyże pan głównie panów? Czy jak się trafi jakaś

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 72% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 05-03-2021

 

Rozmawiała Wioletta MORDASIEWICZ
REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA