Są mogiły, o których się nie zapomina. Jak na Cmentarzu Centralnym nagrobny pomnik małżonków Erny i Waltera Riess przedstawiający czterech chłopców. Jedyny żyjący z braci uwiecznionych w tejże rzeźbie właśnie odwiedził Szczecin i miejsce pochówku rodziców.
To 88-letni Wolfgang, obecnie mieszkający w Braunschweig-Geitelde gdzie wspólnie z rodziną prowadzi gospodarstwo rolne specjalizujące się w przetwórstwie owoców i warzyw.
- Z ogromnym sentymentem opowiedział przejmującą historię swojej rodziny - przekazuje Andrzej Kus, rzecznik prasowy miasta ds. komunalnych i ochrony środowiska. - Walter i Erna w 1940 r. wykupili wczasy nad morzem, w Ahlbecku. Tuż przed wyjazdem on źle się poczuł. Diagnoza była najgorsza z możliwych: galopująca białaczka. Dlatego za namową męża to ona pojechała nad morze z czwórką synów. Na plaży zrobiła im zdjęcie, które potem posłużyło do wykonania rzeźby wieńczącej cokół na grobie ich ojca.
Walter Riess - właściciel zakładu zajmującego się plisowaniem i hafciarstwem - zmarł jeszcze w tym samym roku, mając niespełna 44 lata. Pozostawił wdowę z synami w wieku
...