Rozmowa z Katarzyną Zborowską, kierownikiem Oddziału Muzyczno-Ikonograficznego Książnicy Pomorskiej
- Nuty, płyty i cisza. Przyjemne, czyste wnętrza delikatnie trącą myszką. Powietrze pachnie papierem i pastą do parkietu. I przyjazne panie bibliotekarki służące muzyczną wiedzą. Taka jest wypożyczalnia muzyczna w Książnicy Pomorskiej im. Stanisława Staszica w Szczecinie. Relikt dawnych czasów? Prawdopodobnie tak. Skamielina przeszłości, która trzyma na smyczy postęp, aby ten zbyt żwawo nie pognał ku przepaści. Jak wygląda frekwencja w wypożyczalni?
- Czytelników ubywa. Jest to jednak powszechna tendencja. Powodem jest łatwy dostęp do publikacji - w tym muzycznych - w internecie. Oczywiście część wydawnictw ma prawa autorskie i nie można z nich korzystać w sieci bezpłatnie. Wydaje mi się także, że coraz mniej dzieci uczy się gry na instrumentach muzycznych. To dotyczy też dorosłych. W ogóle mniej ludzi gra, mniej ludzi zajmuje się muzyką. To trochę podobnie jak z czytelnictwem. Wszystko spada.
- No właśnie. Tylko dlaczego? Ma pani jakąś teorię?
- Tak jak mówiłam, jednym z powodów
...