Rozmowa z wokalistką Justyną Sawicką z Nowogardu, finalistką talent show „Must Be the Music"
- Koncerty, nowe single, spotkania w znanych stacjach telewizyjnych i radiowych… Zanosiło się na to, że będzie pani miała dobrą passę. Pandemia jednak zmieniła wszystko. Co pani robiła bez śpiewu, sceny i publiczności?
- Jestem wciąż aktywną i bardzo zdeterminowaną osobą. Nawet w trudnych czasach pandemii doszukiwałam się i doszukuję iskierek przynoszących dobre strony w życiu. Niemniej moje życie wywróciło się do góry nogami, bo musiałam zejść dodatkowo w nieco inny obszar działalności niż śpiewanie i wdrożyć w życie inny plan. Plan, w którym oprócz ukochanego śpiewu, muzyki zajęłam się dodatkowo tym, co planowałam od dłuższego czasu. Odświeżyłam wiedzę ze studiów. Zajmuję się pomocą ciężko chorym, starszym ludziom.
- Koncerty wracają już 4 czerwca. Znów będziemy mogli tańczyć, śpiewać przy muzyce na żywo, ale czy wróci ta atmosfera koncertowa sprzed pandemii? Jakie są pani plany?
- Planuję śpiewać, ale już bardziej charytatywnie, by pomóc ciężko chorym dzieciom oraz ich rodzicom.
...