Przedstawiciele szczecińskich zawodowych rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka alarmują, że jeśli ich sytuacja się nie zmieni, to nie będzie chętnych do sprawowania pieczy zastępczej. Mówią nie tylko o niskich wynagrodzeniach za swoją całodobową pracę, ale też trudnościach z dostępem do leczenia specjalistycznego dzieci, niedofinansowaniu wypoczynku podopiecznych, nierównym traktowaniu rodzin udostępniających własne mieszkania oraz problemach z zatrudnieniem osób współprowadzących.
„Jesteśmy niedoceniani"
Te wszystkie tematy wybrzmiały na ostatnim posiedzeniu Komisji ds. Zdrowia i Pomocy Społecznej Rady Miasta Szczecin. Choć sami prowadzący różne formy pieczy zastępczej nie we wszystkim byli zgodni, to główne problemy okazały się wspólne.
Renata Hubala-Nowicka, przewodnicząca Komisji Oddziałowej NSZZ „Solidarność" Rodzin Zastępczych Zawodowych i Rodzinnych Domów Dziecka Pomorza Zachodniego, która wraz z mężem prowadzi rodzinny dom dziecka od ponad 8 lat i aktualnie pod opieką mają 11 dzieci, wprowadziła radnych w temat.
- Piecza zastępcza to jest ważny zawód, wykonywany
...