W sierpniu przyroda jest jeszcze w stanie wielkiej urody, na łąkach i w ogrodach jest wciąż bardzo kolorowo i pachnąco. A piętnastego, dnia tego miesiąca - także metafizycznie. To dzień celebrowania przez Kościół katolicki Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jednego z najstarszych świąt maryjnych. Najpiękniejsze święto polskiego lata.
W katolickiej tradycji ludowej święto 15 sierpnia jest dziękczynieniem za zebrane plony, Matkę Bożą czci się jako patronkę ziemi i jej roślinności. W różnych krajach i regionach ma ono swoje utrwalone od wieków nazwy; w Polsce i na Litwie jest to dzień Matki Boskiej Zielnej, w Czechach Matki Boskiej Korzennej, Żytniej w Estonii, w niemieckiej Bawarii i Nadrenii - Kwietnej. W tym dniu wierni składają w podzięce Matce Bożej płody ziemi: zioła, kwiaty, zboża, warzywa i owoce. Można powiedzieć - święto prawdziwie ekologiczne, przeniknięte sacrum.
W dawnej Polsce, jak pisano, bukiety na święto Matki Boskiej Zielnej przygotowywano z roślin zebranych na łąkach, przede wszystkim z ziół. Poświęcone w kościele miały nabrać niezwykłych właściwości leczniczych, także magicznych, choć za wszystkim - jak zaznaczali etnografowie - stała autentyczna pobożność. Z ksiąg nieocenionego Oskara Kolberga można się dowiedzieć m.in., że zioła zaraz po przyniesieniu z kościoła umieszczano wśród lnu lub kapusty. Po sześciu dniach zabierano je do domów i wieszano na ścianach, pod sufitem lub przy obrazach z wizerunkami świętych. Przygotowywano z nich napary na różne dolegliwości. Także dla chorych zwierząt. Często, jak zanotował Kolberg, kilka ziół z takiej wiązanki kładziono zmarłym do trumny.
W ciągu wieków powstał w Polsce, jak czytamy, katalog z opisem ok. 100 roślin symbolizujących Święto Wniebowzięcia NMP. Jest wśród nich też delikatny kwiat poziomki, chyba rzadko widywany na obrazach maryjnych. Dużą sensacją dekadę temu było odkrycie go na obrazie w Żywcu przedstawiającym Matkę Bożą z pękiem róż: spod siedmiu warstw farby ujawniła się konserwatorom gałązka poziomki. Co więcej, okazało się, że nie jest to dzieło barokowe, tylko wyszło spod pędzla nieznanego malarza z czasów późnego średniowiecza.
Piętnasty sierpnia jest dniem wolnym od pracy w kilku europejskich krajach, w Polsce został wykreślony ze świeckiego kalendarza w 1955 r., w czasie zwalczania religii przez ówczesne komunistyczne władze. Zawziętego zwalczania, trzeba dodać, i wszystkimi różnymi sposobami - od odbierania własności kościelnych po sfingowane procesy, osadzanie w więzieniach duchownych i skryte zabójstwa. Media i agitatorzy wszelkiej maści przekonywali społeczeństwo, że wszelkie kościelne święta oraz związane z nimi zwyczaje to ciemnogród i celebrowanie ich nie przystoi nowoczesnemu człowiekowi. Tradycja polska to wstydliwa przeszłość....
Lata minęły, tradycja pozostała, lud miasta i wsi nie przestał kultywować swoich świąt. Zwyczaj układania i święcenia w kościele bukietów z ziół, kwiatów i owoców też nie zanikł. Można powiedzieć, że dzisiaj nabrał nawet dodatkowych treści z ekologią związanych. Nowoczesność kocha tradycję. Jej kultywowanie, jak brzmi wzniośle jedna z konwencji UNESCO, to cenny wkład w ochronie niematerialnego, kulturowego dziedzictwa ludzkości, a zwyczaje przekazywane z pokolenia na pokolenie są wyrazem relacji wspólnoty z przyrodą i historią.
Od maja 1989 r. decyzją większości posłów w naszym sejmie 15 sierpnia, Święto Matki Boskiej Zielnej, jest znowu dniem wolnym od pracy. Od wieków jest ono związane z pielgrzymkami zmierzającymi ze wszystkich stron kraju na Jasną Górę, których też nie udało się zlikwidować za czasów PRL. A to już polski fenomen, jak piszą za granicą. ©℗
Elżbieta Bruska