- Na pewno powinniśmy być uważni, ale myślę, że nie powinniśmy się jakoś specjalnie lękać na tym etapie - mówi w kontekście pojawiających się w Europie przypadków małpiej ospy prof. Miłosz Parczewski, zachodniopomorski konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych. Uspokaja też Ministerstwo Zdrowia, które zapewnia, że obecnie nie ma ryzyka szerszego rozprzestrzeniania się tej choroby i w tym kontekście nie jest ona tak groźna jak koronawirus. Ale sytuację cały czas monitoruje.
Przypadki zakażenia ospą małpią zarejestrowano m.in. w: Belgii, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Szwecji, Wielkiej Brytanii.
- Na pewno powinniśmy być uważni, ale myślę, że nie powinniśmy się jakoś specjalnie lękać na tym etapie - mówi prof. Miłosz Parczewski. - To są ciągle jeszcze pojedyncze przypadki w Europie.
Profesor podkreśla, że to wirus, który jest zakaźny tylko w drodze bezpośredniego kontaktu z osobą chorą. Wcześniej notowano przypadki przenoszenia go z małp na ludzi. Obecne zachorowania wskazują zaś na zakażenia między ludźmi.
- To nowy wirus, który się pojawił w kontekście
...