Jeden z najlepszych polskich raperów, szczecinianin Adam „Łona" Zieliński, zadebiutował jako reżyser. Finał jego krótkometrażówki zatytułowanej „Poniedziałek: paprotka" rozgrywa się na ulicach Szczecina.
Film zaczyna się tak: prawnik (w tej roli Dawid Dziarkowski) podczas jazdy samochodem odbiera telefon od wściekłego klienta, który chce, by ten zmusił innego przedsiębiorcę do przeprosin i zapłaty odszkodowania. Mecenas, wietrząc okazję do zarobku, podejmuje się mediacji między dwoma panami. Tymczasem inny samochód zaczyna zajeżdżać mu drogę. Robi się coraz bardziej nerwowo. Napięcie narasta. Prawnik wjeżdża do Szczecina…
Zapytaliśmy Adama Zielińskiego, co może powiedzieć jako twórca filmu, czego nie mógł wyrazić jako muzyk.
- Dopiero to badam. Szukam nowych środków wyrazu, nowego medium. Gdzie mnie te poszukiwania zaprowadzą, to się okaże wkrótce. „Poniedziałek: Paprotka" jest pomyślana jako część większej całości, ale na to, żeby mówić, czy będzie jakiś dalszy ciąg, chyba jeszcze za wcześnie - wyjaśnia Łona. - Przy realizacji filmu najbardziej zaskoczyło mnie, jak wiele osób
...