Choć finał sezonu „Sanatorium miłości" już za nami, emocje nadal nie opadają. Na ekranach mogliśmy obserwować rozwijające się przyjaźnie i uczucia, pierwsze i kolejne randki oraz liczne konkurencje. Wśród kuracjuszy pojawili się szczecinianie Zbigniew oraz Dariusz, których losy szczególnie śledzili mieszkańcy grodu Gryfa. Choć obaj wyjechali z programu sami, ich losy potoczyły się inaczej. Jeden z nich w programie odnalazł siebie, a drugi… przygotowuje się do ślubu.
Ostatni odcinek piątego sezonu „Sanatorium miłości" w TVP przyniósł widzom i uczestnikom wiele niespodzianek i wzruszeń. Mogliśmy ostatecznie się dowiedzieć, kto odnalazł miłość, a kto w programie odnalazł siebie. Zwieńczeniem tego były wybory króla i królowej turnusu, którymi zostali Iwona oraz Józef.
Każdy mógł oddać jeden głos na króla i jeden na królową. Niestety, monarcha mógł być tylko jeden. Uczestnikiem podejrzewanym o oddanie głosu na siebie był Dariusz ze Szczecina, uważany za osobę, która lubi przewodzić grupie. Dariusz zdecydowanie dementuje te plotki.
- Sam na siebie nie głosowałem,
...