Zanim jeszcze weszliśmy do sal wystawienniczych zabytkowej Willi Lentza w Szczecinie, miałam nieodparte przekonanie, że spotkanie z panami Kryspinem Pawliczem i Michałem Paziewskim - kolekcjonerami dzieł sztuki - będzie wyjątkowe.
Nie wszystko z naszej rozmowy nadaje się do publikacji, ponieważ obaj rozmówcy zaprosili mnie do swojego małego, intymnego świata, prosząc od czasu do czasu, bym akurat tego fragmentu nie upubliczniała. Jednak ta „podróż w świat wspomnień" pozwoliła mi bardziej zrozumieć ich pasję, którą jest miłość do sztuki, zwłaszcza do dzieł malarskich przedstawiających Szczecin, ten przedwojenny i z powojnia. A okazją do spotkania stała się wystawa pn. „Szczecińskie malarstwo 1945-1989", zorganizowana z okazji 80. rocznicy polskiego Szczecina; ekspozycja złożona jest z dzieł ze zbiorów kolekcjonerów (w tym z kolekcji obu moich rozmówców) i instytucji.
A tak to się zaczęło
- Zawsze coś zbierałem i były to różne przedmioty - uśmiecha się do wspomnień Michał Paziewski. - Przygoda z kolekcjonowaniem obrazów zaczęła się od tego, że gromadziłem takie, które
...