Jest w stanie budzącym grozę: z przerdzewiałej stalowej konstrukcji odpadają kolejne elementy zatopionych w betonie schodów. Mowa o kładce pieszej, wiszącej nad torowiskiem kolejowym, jaka łączy ul. Kolumba z Połabską i św. Józefa. Czyli o - dla korzystających z komunikacji tramwajowej - obecnie jedynej dostępnej drodze ku szpitalowi na szczecińskich Pomorzanach.
Każdego dnia przez tę kładkę przechodzą tysiące osób. Gros z nich to pacjenci Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM oraz jego przychodni specjalistycznych: osoby chore i niedowidzące, głównie starsze, mające problemy z poruszaniem. Mimo to konstrukcja nie jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych. Przeciwnie, stanowi dla nich barierę architektoniczną trudną, a dla osób poruszających się na wózku - niemożliwą do pokonania. Na schodach nawet nie zamontowano szyn, które ułatwiłyby wprowadzanie wózków dziecięcych i rowerów.
- Ta kładka umiera śmiercią naturalną - przyznaje Jerzy Długołęcki, przewodniczący miejscowej Rady Osiedla Pomorzany. - Od wielu lat o jej fatalnym, stale się pogarszającym stanie alarmujemy
...