Poniedziałek, 03 marca 2025 r. 
REKLAMA

Już nie płaczę w poduszkę. Najtrudniejsza rzecz dla rodzica - patrzenie na cierpienie dziecka

Data publikacji: 02 marca 2025 r. 17:56
Ostatnia aktualizacja: 02 marca 2025 r. 18:10
Już nie płaczę w poduszkę. Najtrudniejsza rzecz dla rodzica - patrzenie na cierpienie dziecka
Oprócz malowania pani Ola marzy również o śpiewaniu. Jeśli będzie to robiła z taką samą pasję to może się okazać, że szybko stanie na deskach opolskiego Festiwalu. Fot. archiwum prywatne  

Nie dla każdego dzieciństwo to czas beztroskich zabaw i przygód z rówieśnikami. Nie wszyscy rodzice mogą cieszyć się dorastaniem swoich dzieci i wspierać je w dążeniu do samodzielności i wkraczaniu w dorosłość. Bywa tak, że każdy dzień to nieustanna walka o zdrowie i życie swojej pociechy. Czy to jednak sprawia, że życie pozbawione jest wtedy radości i uśmiechu? Ta historia pokazuje, że nie.

Oto Mateusz Piech, Mati. W styczniu skończył trzynaście lat. Jakie było jego urodzinowe życzenie podczas dmuchania świeczek na torcie? O jakim prezencie marzył? Tego niestety nie dowiemy się od Mateusza, ponieważ chłopiec nie mówi. Urodził się z wieloma wadami układu nerwowego. Ma wodogłowie, torbiel przy móżdżku i niedorozwój ciała modzelowatego, które odpowiada za funkcje motoryczne (chodzenie, skakanie, równowaga) i procesy poznawcze (pamięć, skupienie uwagi, uczenie się). Jego jednostka chorobowa określana jest jako mózgowe porażenie dziecięce, choć wielość zaburzeń chłopca zdecydowanie wykracza poza to rozpoznanie. U Matiego zdiagnozowana również ciężką postać

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 88% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 28-02-2025

 

Kamila Bondarowicz-Wiewióra
REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA