Największa katastrofa tramwajowa w historii Polski i ani śladu upamiętnienia jej ofiar. Czy Szczecin przywróci pamięć o 15 zabitych oraz 142 rannych w grudniowym wypadku sprzed blisko 60 lat?
O trwały ślad upamiętnienia ofiar tragedii, do jakiej doszło w Szczecinie - 7 grudnia 1967 r. - zabiega radny Marek Duklanowski (Prawo i Sprawiedliwość). Przypomnijmy: krytycznego dnia „szóstką" w kierunku Gocławia podróżowało - jak szacowano - około 500 pasażerów. W składzie trzech wagonów (dwa poniemieckie z 1930 r. oraz polski, wyprodukowany w 1958 r.) przeważali pracownicy szczecińskiej stoczni „Gryfia" oraz studenci Politechniki Szczecińskiej i Wyższej Szkoły Morskiej. Jak wskazują źródła historyczne, jechali stromą (kąt pochyłu 5 stopni) trasą z trzema ostrymi zakrętami (ostatni: 45 stopni). Na ostatnim - przepełniony i rozpędzony tramwaj, w którym doszło do awarii hamulców (elektrodynamicznych, umożliwiających hamowanie silnikami), o godz. 6.35 wypadł z szyn. „W katastrofie zginęło 15 osób, w tym 7 na miejscu, kolejne 8 w wyniku ciężkich obrażeń, w szpitalach. 42 osoby zostały ciężko
...