Jak lata oczekiwania na operację zmienić w miesiące? Wystarczy odwiedzić prywatny gabinet ordynatora oddziału i wpłacić 10 tysięcy złotych… na fundację, która m.in. finansuje jego wyjazdy na konferencje naukowe, także do USA. Mechanizm dobrze znany pacjentom i zadziwiająco skutecznie funkcjonujący od lat został zatrzymany przez prokuraturę - jak pokazuje proces toczący się w szczecińskim Sądzie Okręgowym - w jednym przypadku: Oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej Specjalistycznego Szpitala im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie-Zdunowie.
Mieszkanka Sulęcina w prywatnym gabinecie Doktora K. była tylko raz. Ale trafiła do niego nie przez przypadek. Znała wąską specjalizację chirurga, jego renomę oraz fakt nie bez znaczenia, czyli że jest ordynatorem oddziału, na którym miałby się odbyć jej zabieg. Bardzo jej zależało na szybkiej operacji. Dziś mówi o determinacji, która nią kierowała. Co w śledztwie, funkcjonariuszowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, obrazowo tłumaczyła: „Mój stan zdrowia był na tyle zły, że do operacji na NFZ bym nie dożyła". Chodziło o zabieg
...