Lekkoatleta Michał Rozmys, startujący w Tokio na 1500 metrów, ma ostatnio - wraz ze swoim klubowym trenerem Jackiem Kostrzebą - bardzo napięty terminarz. We wtorek w Polskim Komitecie Olimpijskim odbyło się uroczyste ślubowanie. W środę rano, tuż przed popołudniowym wylotem do Japonii, szkoleniowiec zaaplikował jeszcze swojemu podopiecznemu ostatni mocniejszy trening.
- Michał jest w bardzo dobrej dyspozycji. Teraz czeka go tylko drobny szlif formy i będzie gotowy do walki o wysokie cele - zapowiada Jacek Kostrzeba.
Na co stać w Tokio naszego średniodystansowca? Szkoleniowiec jest dużym optymistą.
- Plan minimum to udział w trzech biegach, a to oznacza zakwalifikowanie się do olimpijskiego finału. A w biegu o medale wszystko się może wydarzyć. 1500 metrów to trochę loteryjna konkurencja. Nie wystarczy być w świetnej formie, trzeba też mieć trochę szczęścia i doświadczenia w walce. O potrącenie, biegnąc w ciasnej stawce biegaczy, nie jest trudno. Wybicie z rytmu może oznaczać przekreślenie wszelkich szans. A jeszcze gorzej, gdy pobiegnie się niewłaściwym torem i zostanie się
...