Niektórzy uważają, że naszym życiem rządzi przypadek. Inni natomiast twierdzą, że nic nie dzieje się bez przyczyny i każdy z nas ma swoje przeznaczenie. Bez względu na to, co na ten temat myślimy, historia Ani i Łukasza jest niesamowita i stanowi gotowy scenariusz na film.
Ona jest ze Szczecina, on z Zielonej Góry, a poznali się w… Poznaniu. Ania zapytała przypadkiem spotkanego Łukasza o drogę. Okazało się, że zmierzają w tym samym kierunku, a ulica poszukiwana przez Anię, jest akurat jedną z nielicznych, którą Łukasz kojarzył w tym mieście. Umówili się na randkę i… po 47 dniach mężczyzna oświadczył się szczeciniance. Amor zdecydowanie nie tracił czasu i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Jak wspomina Ania, już w pierwszym dniu ich znajomości czuła, a wręcz wiedziała, że Łukasz będzie jej mężem. I rzeczywiście, po roku byli już małżeństwem. Ania zakochała się jednak nie tylko w Łukaszu, lecz również w jego pasji.
Gdy się poznali, Łukasz był już utytułowanym sportowcem. Od lat trenował akrobatykę sportową i to z pasmem sukcesów na koncie. Był
...