Stypendium Twórcze Miasta Szczecin przyznaje Urząd Miasta. W tym roku wpłynęło 56 wniosków z prośbą o dofinansowanie różnego rodzaju działań z zakresu kultury i sztuki. Jedną z beneficjentek, co redakcję „Kuriera Szczecińskiego" cieszy szczególnie, została medioznawczyni dr hab. Paulina Olechowska z Uniwersytetu Szczecińskiego. Wnioskowała ona o dofinansowanie do projektu zatytułowanego „Drogi Kurierku! Szczecin lat 60. ubiegłego wieku w listach od czytelników".
Głos ekspertki
– Moim głównym celem jest stworzenie dokumentu o Szczecinie, życiu jego mieszkańców w okresie tzw. małej stabilizacji, na podstawie zachowanej dokumentacji listów do redakcji „Kuriera Szczecińskiego” – stwierdziła dr hab. Paulina Olechowska. – Będzie to pierwszy w Polsce miejski projekt dokumentacyjny. Robiąc kwerendę, nie dotarłam do lokalnych dokumentów prasowych, opartych na społecznych źródłach – epistolografii mieszkańców danego miejsca. Każdy może dotrzeć do archiwalnych numerów „Kuriera” i przeczytać opublikowane listy czytelników. Jednak znaczenie ciekawsze wydają się być te opisy, które odłożono ad acta, a pozwalające na skonfrontowanie ich z instytucjonalnymi źródłami.
Wiatr odnowy
W ciągu ostatnich 80 lat istnienia „Kuriera Szczecińskiego” najciekawszym okresem, z punktu widzenia łączności z Czytelnikami, wydają się lata 60. XX wieku. Oto, wraz ze śmiercią Stalina „wiatr odnowy wiał, darowano reszty kar, znów się można było śmiać…” co bardzo trafnie zostało ujęte w piosence „Autobiografia” grupy „Perfect”. Lata sześćdziesiąte (mimo tzw. wydarzeń marcowych, które w powszechnej świadomości nie dotyczyły „nas”, lecz dotyczyły „ich”) jawią się jako względnie spokojne i pozwalające ufnie patrzeć w przyszłość.
Zaczęto powszechnie bardziej korzystać z wolności. Listy od czytelników do gazet wyrażały coraz śmielej opinie, refleksje, pytania bądź krytykę oraz protesty przeciwko niesprawiedliwości. Nie brakowało też zwykłych pochwał i pozdrowień. Podobnie było również w przypadku czytelników „Kuriera Szczecińskiego”. Jednak nie wszystkie listy mogły ujrzeć światło dzienne w postaci publikacji.
...