Ten spektakl powstał z niezgody. I z potrzeby. Niby to nic nowego w sztuce, każda rodzi się właśnie z tych dwóch powodów. Ale niezgoda i potrzeba, które wiosną tego roku wykreowały „numer 9 mieszkania 13" - spektakl do obejrzenia jedynie online, bo też online został zrealizowany - były bardzo realne. Wszakże pierwsza fala pandemii pozamykała nas w domach; zamknęła i teatry.
Wiele z nich nie chciało się jednak zgodzić na bezczynność i pragnęło opowiedzieć o jej psychicznych, społecznych kosztach. Ale by opowiedzieć, musiały się mierzyć z przepisami pandemicznego bezpieczeństwa, a więc z pominięciem czy ograniczeniem bezpośredniego kontaktu między realizatorami.
I tak właśnie realizowany był ten niezwykły szczeciński projekt. Spektakl układany z kawałków. Montowany jak film. A przecież mający formę i walory prawdziwego przedstawienia, teatru właśnie. Który rozmawia z widzem niemalże wprost i dosłownie - prosto w oczy; aktorzy (dwunastu!) mówią tu bowiem bezpośrednio do kamery, patrząc w obiektyw z bliska, czasem bardzo bliska. Pogłębia to wrażenie intymnej relacji, tak istotnej
...