Komary w Szczecinie tną na potęgę. Atakują nie tylko w miejskich parkach, ale też na bulwarach, wlatują do mieszkań nawet w centrum miasta. Czy to efekt ubiegłorocznego zaniechania odkomarzania miasta czy może zbyt mały zasięg zbyt późno rozpoczętej akcji w bieżącym roku?
Szczecin od ponad dwóch dekad przeprowadzał akcje odkomarzania na miejskich terenach zielonych (na powierzchni od 127 do 164 ha) oraz Cmentarzu Centralnym (do 136 ha). Systematycznie: dwa razy do roku i na powierzchni ograniczonej do blisko 300 hektarów. Jednak w ubiegłym roku jej zaniechał.
- Bo nie było komarów - twierdzi Andrzej Kus, rzecznik prasowy miasta ds. komunalnych i ochrony środowiska.
Firmę do odkomarzania wprawdzie wybrano, ale nie zlecono jej wykonania prac. Szczecin zapłacił jej więc tzw. postojowe w wysokości około 600 złotych.
Natomiast w tym roku komary zaczęły ciąć już w trakcie „wielkiej majówki". Zwykle akcja w nie wymierzona ruszała właśnie na przełomie maja i czerwca. Jednak w bieżącym roku urzędnicy miasta zwlekali z podjęciem akcji odkomarzania. Na ten cel - w sumie na oba etapy - w
...