Niedziela, 23 lutego 2025 r. 
REKLAMA

Dąbskie opowieści. Dodge i waga musza

Data publikacji: 23 lutego 2025 r. 07:21
Ostatnia aktualizacja: 23 lutego 2025 r. 07:21
Dąbskie opowieści. Dodge i waga musza
Waldemar i Tadeusz Wasilewscy na spacerze. W tle kamienica przy ul. Emilii Gierczak 55 Fot. archiwum Waldemara WASILEWSKIEGO  

W styczniu br. na łamach „Kuriera" pisałem o pierwszej firmie powstałej w polskim Szczecinie. Była nią Wytwórnia Wód Mineralnych i Rozlewnia Piwa „Borowina". Apelowałem wówczas do Czytelników „Kuriera Szczecińskiego" o kontakt w sprawie innych tego typu firm działających wówczas w Szczecinie. Na apel odpowiedział nasz Czytelnik pan Waldemar Wasilewski, który podzielił się swoimi wspomnieniami oraz bardzo ciekawymi zdjęciami.

Jest rok 1945. Do Szczecina zjeżdżają Polacy z różnych stron świata. Wśród nich jest również Tadeusz Wasilewski rocznik 1927. Pochodził z Warszawy, gdzie mieszkał na ulicy Konarskiego. Po Powstaniu Warszawskim, wraz z rodzicami, został wysłany via Pruszków na roboty przymusowe w okolicach Berlina. Po wojnie trafił do Szczecina.

Rodzina Wasilewskich dostała przydział na mieszkanie przy ulicy Długiej w Dąbiu. Traf chciał, że obok ich domu, pod numerem 6 działała wytwórnia wód mineralnych i rozlewnia piwa. To właśnie tam znalazł zatrudnienie Tadek Wasilewski. Kierownikiem firmy był wówczas Franciszek Górecki, który zasługuje na osobny opis, bo

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 70% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 21-02-2025

 

Krzysztof Żurawski
REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA