Jeszcze niedawno straszył rdzą i zaburzał widok na Rusałkę. Ale już go nie ma. Służby miejskie za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków usunęły szpetne ogrodzenie parku Kasprowicza, ale tylko od strony ul. Słowackiego.
Szczecinianie od lat postulowali uwolnienie parku od szpetnego ogrodzenia, pamiętającego słusznie minioną epokę. „Zniszczone ogrodzenie nie tylko psuje wygląd parku, ale również stwarza potencjalne zagrożenie. Jego przęsła są powyginane, pordzewiałe, a w kilku miejscach ich po prostu brakuje" - w jednej z interpelacji przekonywał prezydenta radny Przemysław Słowik (Koalicja Obywatelska).
Wiceprezydent Marcin Biskupski przyjął argumenty zgłaszane przez mieszkańców i szczecińskich Zielonych. W efekcie czego Zakład Usług Komunalnych najpierw wystąpił o wytyczne do służb konserwatorskich, a po uzyskaniu akceptacji zlecił demontaż szpetnego ogrodzenia. Jednak na razie tylko od strony ul. Słowackiego. Pozostały odcinek, w bliskości Teatru Letniego, wciąż straszy.
- Otrzymałem zapewnienie prezydenta, że i ono zniknie w trakcie remontu odcinka al. Fałata - przyznaje
...