Wejście na molo w Międzyzdrojach, w przeciwieństwie do tego w Kołobrzegu, jest bezpłatne. Mało kto wie, że międzyzdrojskie molo jet prywatną własnością niemieckiej firmy Adler Schiffe. Firma ta przedłużyła w głąb morza molo wybudowane przez władze kurortu w 1994 r. Dziś molo ma 395 metrów długości, ale nie należy do najdłuższych w Polsce.
Adler Schiffe zainwestował sporo pieniędzy w przedłużenie mola, ale miał w tym interes, gdyż jak wielu pamięta, wówczas zarabiał na rejsach statkami wolnocłowymi, które po wypłynięciu poza polskie wody terytorialne otwierały swoje sklepy wolnocłowe - głównie z alkoholem i papierosami. Statek pływał po Bałtyku aż do chwili, gdy ostatni klient dokonał zakupów. Podobne statki Adler miał w Świnoujściu i Nowym Warpnie. Interes kręcił się znakomicie, więc inwestycja w przedłużenie mola miała być z czego finansowana.
Strefy wolnocłowe zniknęły i Adler pozostał ze swoim molem, które chciał przekazać gminie, ale ta nie wyraziła na to zgody. Teraz z końca mola odpływają stateczki wycieczkowe po morzu i do niemieckich miasteczek. Zainteresowanie jest spore,
...