O tym, że mieszkania drożeją, słychać nie od dzisiaj. Wiadomo także, że wzrost cen metra kwadratowego znacznie przewyższa przyrost wynagrodzeń. W wielu zachodniopomorskich gminach za mieszkania płaci się niemal tyle, ile w uchodzącej do niedawna za najdroższą Warszawie. Wystarczy spojrzeć w kierunku Kołobrzegu i ofert tamtejszych deweloperów. Ponad 12 tys. zł za metr kwadratowy w tym największym polskim kurorcie jest już standardem. Co ciekawe, mieszkania rozchodzą się niemal na pniu.
- Miniony rok był najlepszym w historii naszego biura, które działa na rynku od 25 lat - mówi właściciel kołobrzeskiego „EuroDomu" Robert Małkiewicz. - Mieszkania pojawiające się w naszej ofercie sprzedawały się w ciągu dwóch tygodni, a najwyżej miesiąca. Na pniu schodzą te oferowane przez deweloperów. Kupują je na ogół osoby zamieszkałe poza Kołobrzegiem. Jeśli chodzi o rynek mieszkań z rynku wtórnego, to jest mało ofert. Właściciele wstrzymują się z ich sprzedażą, martwiąc się, że nie będą mieli w co zainwestować uzyskanych pieniędzy. Sytuacja jest przy tym dość paradoksalna, bo
...