Śledztwo prokuratora IPN w Szczecinie zakończyło się skazującym wyrokiem sądu. Fot. Dariusz GORAJSKI
Były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa z Gryfina został skazany za poświadczenie nieprawdy w dokumentach operacyjnych i wyłudzenie pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie prowadził prokurator szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Sąd Rejonowy w Gryfinie uznał byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Gryfinie winnym tego, że w 1989 roku poświadczył nieprawdę w dokumentacji operacyjnej SB dotyczącej pozyskania i prowadzenia lokalu kontaktowego o kryptonimie „Messa" i na podstawie tak sfałszowanych dokumentów wyłudził z funduszu operacyjnego SB kwotę 20 000 złotych.
Przeprowadzone w tej sprawie śledztwo przez prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie wykazało, że bezprawne działania oskarżonego polegały na wytworzeniu fikcyjnych notatek służbowych mających dokumentować pozyskanie jednego z mieszkań w Gryfinie jako lokalu
...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 62% treści.
Pełna treść artykułu dostępna w eKurierze z dnia 10-04-2024
20 000 w 89 roku ? Przy tej inflacji to nie było nawet na zapałki. Pensja wynosiła 1000 000 zł🤣
Stary
2024-04-11 00:29:20
Gdyby ten gostek sfabrykował dowody przeciw niewinnemu człowiekowi, uznałbym że zasługuje na karę. Ale w sytuacji kiedy udawał że założył lokal kontaktowy to znaczy że działał na szkodę tamtego systemu i służb działających w słusznie minionych czasach. Miał słabego papugę! Mecenas Bartłomiej bronił samego generała któren nam w województwie stan wojenny wprowadzał i trochę działaczy posadził zanim ślepy Jaruzel w telewizji ogłosił. Ci co mnie szkodzili (Heniutek) już u doktora Piaseckiego...
Krzysztof
2024-04-10 22:44:29
Kiedy Tusk odzyska wrak samolotu do badań?
kwiczol
2024-04-10 20:29:58
Codziennie na ulicach spotykamy nobliwych starszych panow dawnych oprawcow chroniacych czerwonych bandytow z PZPR, Oni oraz bydlaki nazywani ''sedziami'' ,prokuratorzy maja krew na rekach nisz\czac tysiace ludzi, Sedziow tzw wolna Polska nie ruszyla i zyja na wypasionych emeryturach ,a tym bydlakom z UB i SB ryzy niedlugo przywroci poprzednie wysokie emerytury za gnebienie narodu ,
Stary zgred
2024-04-10 19:59:27
Wytłumaczcie mi skąd UB i SB wiedziało kogo zamykać w kazamatach i tłuc do nieprzytomności jak nie było internetu, Facebooka itp. Otóż to inni obywatele masowo donosili na sąsiadów i nawet na rodzinę. Bez donosicieli UB i SB byłoby ślepe jak kocięta w miocie. Warto poszukać w rodzinnych archiwach, może jakieś nagrody dla rodziców lub dziadków w postaci awansów, przydziału mieszkania, czy stopni naukowych się znajdą. Te 3.000.000 członków PZPR nie wzięło się z nikąd.
do @Stary zgred
2024-04-10 19:37:42
- kradzierze nie ustały nawet PO "okrągłym (?) stole". Ten PO_dstolik organizowali i organiują od 13 grudnia dalej "kiejkuty". PO_zdrowienia UB-atela!
@Stary zgred
2024-04-10 19:22:36
Czy kradzieże ustały po 1968 roku?
Żart
2024-04-10 19:12:06
To jakiś żart. Esbecy zabijali, bili, kradli z komunistami z PZPR setki milionów dolarów (afera FOZZ). Nigdy nie stanęli przed sądem. A tu skazują jakąś płotkę z kilka tysięcy złotych. Polska to chory kraj.
Bezkarni UB/SB
2024-04-10 18:54:24
Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa przemianowanego na Służbę Bezpieczeństwa UB/SB zamordowali w latach 1944 - 1956 kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Ich bestialstwo przewyższało Gestapo. Ich ofiary miały połamane kości w kilkuset miejscach. Ubecy pozostali bezkarni. Sądy PRL ich nie skazywały. Taka doktryna Neumanna wcześniej. SB-ecy w latch 60, 70, 80 mordowali księży, działaczy opozycji , ludzi niepokornych. Gruba kreska Mazowieckiego, Michnika, Geremka
Wania
2024-04-10 17:42:15
Co za mściwość nawet po latach. A przecież był Okrągły Stół
Stary zgred
2024-04-10 17:12:09
W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku dość często okradano nas z różnych rzeczy, co tylko drastycznie pogarszało naszą ówczesną biedę życia. Ojciec w akcie desperacji zwrócił się do znanego wszystkim ulicznego "tajniaka" by pomógł złapać złodzieja. Kilka dni później "tajniak" przyszedł do naszego domu, przyniósł kilka czerwonych banknotów po 100 złotych i powiedział nazwisko i imię złodzieja a to kasa od niego. Od tamtej pory kradzieże ustały, a złodziej dodatkowo sam przyszedł przeprosić.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.