Rozmowa z Waldemarem Szydłowskim, autorem wystawy przyrodniczej zatytułowanej „Rozmaitości", prezentowanej obecnie w Stargardzkim Centrum Kultury
- Skąd wzięły się pana zainteresowania przyrodą i fotografią?
- Właściwie to od zawsze interesował mnie świat przyrody. W dzieciństwie hodowałem białe myszki. Znosiłem do domu, w celu leczenia, parszywe koty. Przygarniałem bezdomne psy, a w akwarium rozmnażałem złote rybki i bojowniki syjamskie. Obserwowałem przemiany kijanek w żaby. Wykształcenie i zawód też wybrałem zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Ukończyłem wydział Zootechniki Akademii Rolniczej w Szczecinie.
- Został pan rolnikiem?
Tak. Ponad 20 lat prowadziłem w Żarowie pod Stargardem 100-hektarowe gospodarstwo rolne. Założyłem tam też pierwszą w Polsce prywatną stację unasienniania loch. Wiele lat żyłem w tym zwierzęcym świecie. Zawsze kochałem przyrodę i obcowanie z nią. UI tak mi zostało.
- Obecnie jest pan na emeryturze. Spędza pan czas na podróżach m.in. do Afryki. Z jakiego okresu są fotografie prezentowane na wystawie w SCK?
- Są na niej zdjęcia, które zrobiłem
...