Przedsiębiorcy związani z kołobrzeską branżą turystyczną są załamani. Podobnie jak ich koledzy z innych zachodniopomorskich miejscowości uważają, że bez radykalnej pomocy rządu nie dadzą rady przetrwać kryzysu związanego z pandemią.
Tego, że sytuacja jest bardzo trudna, nie kryje Mariusz Ławro, prezes działającego na terenie kurortu Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego. O ile wiosną właściciele obiektów noclegowych z dużą nadzieją patrzyli w przyszłość, teraz końcówka ich optymizmu wygasła.
- Nikt nie spodziewał się wtedy, że przyjdzie nam zmierzyć się z jeszcze większym kryzysem - mówił w czasie ostatniego spotkania z radnymi z Komisji Sportu i Turystyki prezes Ławro.
Nie jest tajemnicą, że hotele, sanatoria, ośrodki wypoczynkowe i pensjonaty będą zamknięte przynajmniej do 17 stycznia. Tak zapowiadają już teraz członkowie rządu. Tymczasem nie przedstawia się
...