Gdyby w latach 1946-1948 przyznawano Bursztynowe Pierścienie - „Kurier Szczeciński" już przecież istniał - otrzymałaby je na pewno. Jej skromne doświadczenie aktorskie - przyjeżdżając do Szczecina miała dopiero dwadzieścia lat, a raptem dwa lata wcześniej zadebiutowała oficjalnie na lwowskiej scenie - poparte było bowiem talentem, temperamentem i urodą, a także tym, czego nie da się zdobyć w żadnej szkole aktorskiej: sceniczną charyzmą, która pomagała jej podbijać serca widzów. I czynić z niej gwiazdę.
Choć sama doskonale sobie zdawała sprawę, o czym zresztą pisała po latach, że - zwłaszcza wobec znakomitości, przy których mogła rozbłysnąć, że wymienię tylko Marię Malicką - w Szczecinie była dopiero gwiazdeczką na firmamencie teatru.
Bogusława Czosnowska (1926-2021) - w szczecińskich czasach występująca początkowo jako Bogusława Michna-Czosnowska - aktorka, reżyserka, ceniona w całym kraju, niezwykła osobowość środowiska Melpomeny, w którym znana była pod wyniesionym z dzieciństwa zdrobniałym imieniem „Busia" - aktywna w teatrze przez ponad pół wieku, zmarła
...