Błonica to jedna z najgroźniejszych chorób zakaźnych. Bardzo szybko postępuje, może prowadzić do nieodwracalnych zmian w wielu narządach, a nawet śmierci. Przywykliśmy, że tej choroby już w Polsce nie ma. Większość, nawet nie tak młodych lekarzy, nie zetknęła się w swojej pracy z pacjentem mającym objawy błonicy. Podobnie jak z innymi chorobami zakaźnymi, które kiedyś powodowały epidemie i ciężkie powikłania, ale zniknęły dzięki powszechnym szczepieniom. Dzisiaj te choroby wracają.

Ze statystyk, jakie posiada Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie wynika, że w naszym województwie od 1979 roku nie odnotowano przypadku błonicy. Przez ten czas nie było o niej zbyt wielu doniesień także z kraju. To efekt powszechnych szczepień przeciwko tej chorobie.

Ale ostatnio do szpitala we Wrocławiu trafił kilkuletni chłopiec z błonicą, w ciężkim stanie. Nie był szczepiony.

- Przyroda nie znosi pustki - mówi dr n. med. Joanna Jursa-Kulesza, kierownik Zespołu Kontroli Zakażeń Szpitalnych w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie. - Jeżeli zaczynamy mieć obniżoną odporność, bo coraz