Na niedawno wyremontowanej stacji kolejowej w Stargardzie pojawił się poważny problem. Coraz częściej można spotkać tam osoby bezdomne, które traktują obiekt jako miejsce noclegowe.
Bezdomni ostatnio upodobali sobie windy, w których śpią na podłodze, otuleni kocami i poduszkami. Mieszkańcy są zaniepokojeni.
Jedna z takich sytuacji miała miejsce kilka dni temu. Na bezdomnego w windzie natknął się pan Wojciech, który około godziny 4:30 rano był na dworcu.
- Dosłownie zamarłem - opowiada stargardzianin. - Kiedy drzwi się otworzyły, zobaczyłem śpiącego mężczyznę. Leżał na podłodze, przykryty kocem. Byłem w szoku.
Tego typu sytuacje stają się coraz częstsze, co budzi niepokój wśród użytkowników stacji.
- A co, jeśli z windy chciałaby skorzystać osoba starsza lub z niepełnosprawnością? - pytają mieszkańcy. - Taka osoba mogłaby nie dotrzeć na czas na peron, nie mówiąc już o tym, że
...