Na zachowanie bezdomnych skarżą się mieszkańcy ul. Bydgoskiej w Stargardzie. Zajęli oni, znajdujący się tam, wysiedlony budynek.
- Bezdomni się tam załatwiają, bywają też agresywni w stosunku do przechodniów - opowiada stargardzianka, która skontaktowała się z naszą redakcją. - Zdarza się, że się tam onanizują, a obok jest droga, którą chodzą dzieci!
Mieszkańcy mówią, że wiele razy interweniowali m.in. u zarządcy.
- Mimo pisania do TBS, miasta i innych służb nic się z tym tematem nie dzieje - dodaje nasza czytelniczka. - Policji, która jest wzywana do zdarzeń, nie chce się nawet wysiadać z auta. Krzyczą tylko do bezdomnych przez okno radiowozu, że mają się uciszyć i jadą sobie dalej.
Stargardzianie opowiadają, że bezdomni piją w pustostanie alkohol, rzucają butelkami na ulicę. Z miejsca, gdzie przebywają, wydobywa się smród, a z obiektu spada tynk.
Zarządcą opuszczonego budynku
...