Lubi naturę o każdej porze roku. Jest miłośnikiem rowerowych wypraw dookoła Szczecina. Po pracy chętnie korzysta z doskonałych ścieżek rowerowych wokół Głębokiego i Osowa, często zagląda w okolice Syrenich Stawów. Dalej, równie chętnie, wyprawia się na wędrówki górskie w Sudety i Karkonosze. Ale pasja związana z pracą zawodową zawiodła go dwukrotnie na Antarktydę.
- Gdy na uczelnię (wtedy Akademię Rolniczą) przyszła z Polskiej Akademii Nauk, od prof. Stanisława Konstantego Rakusa-Suszczewskiego, propozycja udziału w wyprawie na Antarktydę, zaproponował mi ją prof. Juliusz Chojnacki. Potrzebowali hydrochemika, więc doskonale nadawałem się do wykonania tego zadania. Od dawna zajmowałem się badaniem wód naszego regionu. Trzeba było szybko podjąć trudną decyzję - wspomina Arkadiusz Nędzarek. Cały rok poza domem, daleko od rodziny, w trudnych polarnych warunkach, w których nigdy nie funkcjonował i nie prowadził badań. Do tej pory jego marzenia nie wykraczały poza tereny subtropikalne, ale o zimnie, śniegu i lodowcach nie myślał nigdy. Klamka zapadła - postanowił, że
...