Przyjechali do Szczecina w odwiedziny, na co dzień mieszkają w Danii. Zaparkowali samochód w centrum miasta, na ul. Jagiellońskiej. Pewni, że są w strefie „B", czyli (żółtej), przekonują, że właśnie taki znak widzieli po drodze. Tego ze strefą „A"(czerwoną) nie dostrzegli, nawet gdy się rozglądali już po tym, kiedy za szybą auta znaleźli wezwanie do zapłaty.
- W pobliżu nie było znaku informującego, że jesteśmy w strefie „A" - mówi pani Małgorzata, która przyszła do naszej redakcji, żeby zwrócić uwagę na problem. - Skorzystaliśmy z aplikacji, a nie z parkomatu. Gdybyśmy korzystali z parkomatu, to problemu by nie było. Ale w aplikacji nie mamy informacji, w jakiej strefie się znajdujemy. Z kolei aplikacja pozwala płacić za faktyczny czas postoju, w parkomacie trzeba z góry zapłacić za przewidywany czas i zwrotu za ten niewykorzystany się nie dostaje.
Para dodaje, że nawet w drodze do naszej redakcji mijali oznakowanie dla strefy „B", nie widzieli tej dla strefy „A".
- Powinno być wyraźne oznakowanie na każdej ulicy - mówią.
Musieli wnieść opłatę dodatkową (czyli karę za parkowanie
...