Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Z pomorskich dziejów – 400 lat temu. Wspomnijmy o Sydonii von Borck

Data publikacji: 25 lipca 2020 r. 09:17
Ostatnia aktualizacja: 01 stycznia 2021 r. 15:16
Z pomorskich dziejów – 400 lat temu. Wspomnijmy o Sydonii von Borck
 

Mówiono, że była piękna, że książę zakochał się w niej bez pamięci, ale nie była księżniczką, więc nie mogła zostać jego żoną. Za tę miłość Sydonia Bork zapłaciła po latach głową - w sierpniu 1620 r. została ścięta i spalona na dzisiejszej ul. Staromłyńskiej. Trzy miesiące później książę Franciszek I, główny sprawca jej tragedii, nagle zachorował i zmarł. Bezpotomnie. Byłaby to kolejna ofiara klątwy, o którą oskarżono Sydonię? Od jakiegoś czasu w okolicach 20 sierpnia każdego roku pod jedną z latarni na ul. Staromłyńskiej pali się znicz i leżą kwiaty.

* * *

Borkowie, jeden z najstarszych i najpotężniejszych rodów pomorskich, mieli w średniowieczu swoje siedlisko w dolinie Regi, gdzie założyli m.in. Łobez, Resko i Węgorzyno. Jak wiele innych wielkich rodów uważali się za udzielnych władców i dzielnych wojowników; w toczonych tutaj wojnach stawali po stronie tych, od których mogli uzyskać większe korzyści, wadzili się z książętami pomorskimi, Krzyżakami, także z sąsiadami, najeżdżając i łupiąc ich wioski. Największymi rozbójnikami byli Borkowie ze Strzmieli, wioski

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 90% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 24-07-2020

 

Autor: Elżbieta Bruska
Fot. MN, Dariusz Gorajski
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Terens
2020-07-25 14:03:19
Rząd całkowicie sobie nie radzi z epidemią.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA